Wasz Korporacyjny Korespondent

To ja. Średniego wzrostu, średniej wagi, o nic nie wyrażającej twarzy człowiek ze szklanego biurowca. Gdybym nie był opakowany w szykowny garnitur, można by pomylić mnie z biurowym meblem. Nie interesuję się niczym, więc rzadko miewam poglądy, a jeśli już, to z pewnością są one co najmniej niemądre, a zazwyczaj wprost głupie. Dlatego też nie…

Czytaj dalej

Wstydliwa skarpeta

Pan Zygfryd (l. 35), wzięty w brażny nieruchomościowej adwokat, znany był kolegom po fachu ze swej nienagannej kultury osobistej, wyrażanej równie nienagannym strojem i manierami. Nasz bohater wierzył bowiem, że przyczesany włos, starannie wyprasowana koszula i schludnie skomponowane elementy garderoby, są najlepszą wizytówką jego prawniczych usług, świadczonych na rzecz możnych tego świata. Pewnego dnia pan…

Czytaj dalej

Pan Tymoteusz rzuca papierami

Pewnego jesiennego dnia pan Tymoteusz, znalazłszy lepszą pracę, ku absolutnego zrozumieniu i uznaniu za przeproszeniem kolegów z biura oraz ku kompletnemu zaskoczeniu przełożonych, postanowił hucznie rozstać się ze swoją posadą. Wiadomość o jego odejściu rozniosła się po firmie błyskawicznie, niczym brzydki bąk uwolniony w zamkniętej windzie. Zanim więc Tymoteusz zdążył dostarczyć wypowiedzenie w odpowiednie ręce,…

Czytaj dalej

Przykry zapach w windzie

Pan Eugeniusz (25 l.), którego imię postanowiliśmy zmienić z obawy przed szykanami kolegów, podróżował do biura zwykłego dnia, o zwyczajnej porze. Okoliczności te sprawiły, że nie spodziewał się niczego bardziej niezwykłego niż pusty otwór znajdujący się w miejscu guzika niezbędnego do podróży na jego piętro. Z daleka ujrzał otwarte drzwi, co uspokoiło go jeszcze bardziej…

Czytaj dalej